Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi bodziowaty z miasta Bielsko-Biała. Mam przejechane 92789.67 kilometrów w tym 27314.47 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 21.24 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie. button stats bikestats.pl

baton rowerowy bikestats.pl

Zaliczone gminy

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy bodziowaty.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

2015

Dystans całkowity:12306.94 km (w terenie 9103.36 km; 73.97%)
Czas w ruchu:480:44
Średnia prędkość:25.60 km/h
Maksymalna prędkość:61.20 km/h
Suma podjazdów:52977 m
Maks. tętno maksymalne:181 (99 %)
Maks. tętno średnie:173 (95 %)
Suma kalorii:356064 kcal
Liczba aktywności:183
Średnio na aktywność:67.25 km i 2h 37m
Więcej statystyk
  • DST 51.82km
  • Teren 51.82km
  • Czas 02:22
  • VAVG 21.90km/h
  • VMAX 48.20km/h
  • Temperatura 28.9°C
  • HRmax 151 ( 82%)
  • HRavg 124 ( 68%)
  • Kalorie 1535kcal
  • Podjazdy 323m
  • Sprzęt Kellys ARC 1.9
  • Aktywność Jazda na rowerze

Pokręcona trasa

Czwartek, 17 września 2015 · dodano: 17.09.2015 | Komentarze 0


BS-90
Kategoria <100, 2015


  • DST 16.03km
  • Teren 16.03km
  • Czas 00:49
  • VAVG 19.63km/h
  • VMAX 51.30km/h
  • Temperatura 25.8°C
  • HRmax 128 ( 70%)
  • HRavg 107 ( 58%)
  • Kalorie 442kcal
  • Podjazdy 170m
  • Sprzęt Kellys ARC 1.9
  • Aktywność Jazda na rowerze

Tylko praca

Środa, 16 września 2015 · dodano: 16.09.2015 | Komentarze 0

Kategoria <100, 2015


  • DST 19.22km
  • Teren 19.22km
  • Czas 00:57
  • VAVG 20.23km/h
  • VMAX 54.70km/h
  • Temperatura 24.0°C
  • HRmax 160 ( 87%)
  • HRavg 126 ( 69%)
  • Kalorie 541kcal
  • Podjazdy 180m
  • Sprzęt Kellys ARC 1.9
  • Aktywność Jazda na rowerze

Praca i nic więcej

Poniedziałek, 14 września 2015 · dodano: 15.09.2015 | Komentarze 0

Kategoria <100, 2015


  • DST 120.49km
  • Teren 120.49km
  • Czas 04:31
  • VAVG 26.68km/h
  • VMAX 55.70km/h
  • Temperatura 21.3°C
  • HRmax 172 ( 94%)
  • HRavg 142 ( 78%)
  • Kalorie 3935kcal
  • Podjazdy 388m
  • Sprzęt Kellys ARC 1.9
  • Aktywność Jazda na rowerze

Pszczyna i Żory oraz wrześniowe słońce

Niedziela, 13 września 2015 · dodano: 13.09.2015 | Komentarze 0


BS-90
Kategoria >100, 2015


  • DST 135.12km
  • Teren 135.12km
  • Czas 05:11
  • VAVG 26.07km/h
  • VMAX 55.70km/h
  • Temperatura 21.2°C
  • HRmax 172 ( 94%)
  • HRavg 136 ( 74%)
  • Kalorie 4367kcal
  • Podjazdy 376m
  • Sprzęt Kellys ARC 1.9
  • Aktywność Jazda na rowerze

Łaziska Górne

Sobota, 12 września 2015 · dodano: 12.09.2015 | Komentarze 0


BS-90
Kategoria >100, 2015


  • DST 83.19km
  • Teren 83.19km
  • Czas 03:28
  • VAVG 24.00km/h
  • VMAX 50.80km/h
  • Temperatura 17.6°C
  • HRmax 158 ( 86%)
  • HRavg 124 ( 68%)
  • Kalorie 2592kcal
  • Podjazdy 327m
  • Aktywność Jazda na rowerze

Goczałkowice z wilgotnymi akcentami ;-)

Piątek, 11 września 2015 · dodano: 11.09.2015 | Komentarze 0


BS-93
Kategoria <100, 2015


  • DST 51.19km
  • Teren 51.19km
  • Czas 02:11
  • VAVG 23.45km/h
  • VMAX 50.40km/h
  • Temperatura 16.3°C
  • HRmax 172 ( 94%)
  • HRavg 123 ( 67%)
  • Kalorie 1573kcal
  • Podjazdy 271m
  • Sprzęt Kellys ARC 1.9
  • Aktywność Jazda na rowerze

Popołudniowe kręcenie

Wtorek, 8 września 2015 · dodano: 14.09.2015 | Komentarze 0

Dzisiaj wyszedłem z pracy chwilę przed 17 i jeszcze przed treningiem indoor cycling w Fitness Clubie Modelarnia, postanowiłem się kawałek przejechać. Bocznymi uliczkami, miedzy domkami jednorodzinnymi pojechałem w kierunku zapory w Goczałkowicach i Czechowic-Dziedzic. Czas na przejażdżkę miałem bardzo ograniczony i bo przed zajęciami w clubie chciałem jeszcze coś w domu zjeść. Jak to w takich sytuacjach bywa, los okazuje swoją złośliwość. Będąc na obrzeżach Czechowic złapałem kapcia. Nie przeraziło mnie to jakoś specjalnie. Zatrzymałem się, szybkie spojrzenie na zegarek, była 18.05, czyli półtorej godziny do wyjścia na trening. Pomyślałem spoko, dam radę. Wyjąłem niezbędny sprzęt i wziąłem się do roboty. Było jasno i ciepło wiec wymiana dętki nie stanowiła problemu. Od zdjęcia koła z roweru do założenia nowej dętki upłynęło 6 minut, pomyślałem jest dobrze, nie wyszedłem z wprawy. Pora pompować koło, machnąłem pompką raz, drugi ...... dwudziesty a opona jak była miękka tak jest nadal. Konsternacja, sprawdzam pompkę jest ok, wentyl jest ok, pompuję drugi raz i nadal nic. Co jest do cholery? A czas ucieka. Pomyślałem, że przy zakładaniu dętki uszkodziłem ją. Miałem łatki więc i to mnie nie odstraszało. Postanowiłem znów rozebrać koło żaby kleić tą, która jest mniej uszkodzona. Przy wyjmowaniu dętki zorientowałem się że z pośpiechu założyłem tą przebitą a nowa leży obok roweru. Ponowne złożenie koła powiodło się i mogłem ruszyć w dalszą drogę ale czekało mnie jeszcze 18km drogi do domu, a zegarek pokazywał godzinę 18.40. Zostało 50 minut do wyjścia z domu żeby zdążyć na trening. To był szybki przejazd, do domu dojechałem o 19.20. Szybkie pakowanie, jeszcze szybsza kanapka i biegiem na trening. W ten dzień na treningu mogłem był pominąć rozgrzewkę ;-)


BS-94
Kategoria 2015, <100


  • DST 106.49km
  • Teren 106.49km
  • Czas 06:06
  • VAVG 17.46km/h
  • VMAX 55.10km/h
  • Temperatura 12.6°C
  • HRmax 171 ( 93%)
  • HRavg 129 ( 70%)
  • Kalorie 2719kcal
  • Podjazdy 2152m
  • Sprzęt Kellys ARC 1.9
  • Aktywność Jazda na rowerze

Przegibek-Kocierz-Żar

Niedziela, 6 września 2015 · dodano: 06.09.2015 | Komentarze 0

Mam dziś długi i prawie fajny dzień. Budzik wyrwał mnie ze snu kilka minut po godz 5. Szybka owsianka, jeszcze szybsza mocna kawa i ruszyłem na spotkanie z przygodą ;-)
Ponktualnie o 6 wyjechaliśmy spod sklepu rowerowego  Twomark Sport w Bielsku. Najpierw pojechaliśmy obudzić organizatora treningu, bo budzik nie wykonał swojego zadania :-). Gdy czekaliśmy pod blokiem na Janka, chłopaki dzwonili za kolejnym uczestnikiem treningu, który w sobotę na 100% potwierdzał swój udział w niedzielnym kręceniu. Po którejś próbie wybierania numeru, telefon odebrała żona Pawła, mówiąc że zapomniał telefonu, poinformowała nas jeszcze, że Paweł w drodze na trening miał wypadek. O tym wydarzeniu piszą media
http:/www.m.nasygnale.bielsko.biala.pl/aktualnosci/30414/powazny-stan-rowerzysty
Okazało się, że miejsce zdarzenia było jakieś 300m od miejsca, w którym czekaliśmy na Janka. Gdy przybyliśmy na miejsce, to Pawła już nie było, karetka zabrała go do szpitala na badania. W miejscu zdarzenia leżał uszkodzony rower, którego pilnowała policja, oraz sprawca wypadku. Wszyscy czekali na przyjazd patrolu drogówki, który miał spisać relacje świadków i sprawcy. Nasza obecność w tym miejscu, była zbyteczna wiec ruszyliśmy w drogę.
Przez os. Beskidzkie pojechaliśmy w kierunku przełęczy Przegibek (663 m n.p.m). Chłopcy od samego początku narzucili ostre (jak dla mnie) tempo. Już od skrętu z ul. Żywieckiej na Górską, gdzie złapał mnie światła, musiałem gonić grupę. W okolicy Ciachomanii dogoniłem ich ale tylko na chwilę. Od tego momentu powolutku zostawałem z tyłu i gdy byłem na wysokości ostatniego przystanku autobusu nr 11 w Straconce ostatni raz widziałem chłopaków, którzy zniknęli za zakrętem. Od tego momentu jechałem sam. Na tego typu treningach jeżeli nie nadążasz to odpadasz z gry, zasady są jasne i z góry znane, nikt nie okazuje współczucia. Spodziewałem się, że to się wydarzy ale nie tak szybko :-( To tylko pokazuje ile pracy jeszcze mnie czeka, o ile w ogóle będę w stanie kiedykolwiek dotrzymać im koła.
Nie załamała mnie ta sytuacja, po prostu zrobiłem kolejny samotny trening.
Przejechałem przez Przegibek do Miedzybrodzia Bialskiego, dalej do Porąbki gdzie miałem kolejny podjazd pod Wielką Puszczę. Po krótkim zjeździe rozpoczął się podjazd pod Przełęcz Kocierską (718 m n.p.m.), z której miałem długi i szybki zjazd, powodujący mocne wychłodzenie organizmu. Przed każdym podjazdem zdejmowałem kurtkę, a przed rozpoczęciem zjazdu ubierałem ją, patrząc na całość treningu, zajęło mi to trochę czasu. Gdy dojechałem do jeziora Żywieckiego drogi były już mokre od deszczu, który mnie ominął. Stamtąd pojechałem w kierunku Miedzybrodzia Żywieckiego skąd rozpocząłem podjazd pod górę Żar (761 m n.p.m.). Tutaj zabawa rozpoczęła na całego, bo zaczął padać deszcz. Nie był on uciążliwy, bo podjeżdżając, byłem na tyle rozgrzany, że nic sobie z tego nie robilem. Na szczycie mocno wiało i nadal padało. Zrobiłem tylko pamiatkowe zdjecie, zjadłem banana, założyłem windstoppera i rozpocząłem zjazd w dolinę. Ta część wyjazdu nie miała nic wspólnego z przyjemnością z jazdy. Mokre od deszczu nogi, a jechałem na krótko, po kilku minutach pokryły się gęsią skórką, a dłonie straciły czucie od zimnych i mokrych klamek. Deszcz, wiatr i 12 stopni Celsjusza zrobiło swoje. W dolinie zrobiło się dużo cieplej, bo jechałem trochę wolniej i przestało padać, jedynie jeszcze spod kół chlapało. Powrót do domu postanowiłem poprowadzić znów przez Przełęcz Przegibek. To był ostatni duży podjazd dzisiejszego dnia. Tym razem nawet na podjeździe nie zdjąłem kurtki co pozwoliło porządnie się rozgrzać przed zjazdem do Bielska.
Gdyby nie poranna, niezbyt przyjemna przygoda, dzień byłby bardzo udany.



Tutaj kiedyś była i pewnie będzie droga na przełęcz Kocierską.


Gdyby nie silny wiatr i padający deszcz mogłoby być całkiem przyjemnie :-)


W tle widać wyschnięte jezioro Żywieckie.






BS-91
Kategoria >100, 2015


  • DST 7.82km
  • Teren 7.82km
  • Czas 00:20
  • VAVG 23.46km/h
  • VMAX 47.90km/h
  • Temperatura 14.7°C
  • HRmax 128 ( 70%)
  • HRavg 104 ( 57%)
  • Kalorie 236kcal
  • Podjazdy 73m
  • Sprzęt Kellys ARC 1.9
  • Aktywność Jazda na rowerze

Tylko praca

Czwartek, 3 września 2015 · dodano: 06.09.2015 | Komentarze 0

Kategoria <100, 2015


  • DST 16.00km
  • Teren 16.00km
  • Czas 00:51
  • VAVG 18.82km/h
  • VMAX 45.50km/h
  • Temperatura 34.2°C
  • HRmax 133 ( 73%)
  • HRavg 109 ( 59%)
  • Kalorie 427kcal
  • Podjazdy 171m
  • Sprzęt Kellys ARC 1.9
  • Aktywność Jazda na rowerze

Tylko praca

Wtorek, 1 września 2015 · dodano: 06.09.2015 | Komentarze 0

Kategoria <100, 2015